eCall ofiarą 5G?
Rozwój sieci 5G zmienia świat, dając ogromny impuls do rozwoju praktycznie wszystkich gałęzi gospodarki i wielu dziedzin życia. Rewolucja 5G obejmie również motoryzację, umożliwiając coraz szersze zastosowanie rozwiązań telematycznych. Przejście na nową technologię już oddziałuje na motoryzację. Wkrótce operatorzy telekomunikacyjni zamierzają na rzecz nowej technologii porzucić 2G/3G, które wykorzystywane były przez systemy eCall
2G i 3G do lamusa
Komisja Europejska poinformowała o spotkaniu z przedstawicielami sektora motoryzacyjnego i telekomunikacyjnego, poświęconym omówieniu zagadnienia rozwoju nowej generacji usługi eCall (NG eCall). Polega ona na automatycznym połączeniu się z numerem alarmowym 112 w przypadku kolizji i przesłaniu dokładnej lokalizacji pojazdu uczestniczącego w zdarzeniu. eCall może być też uruchomiony ręcznie przez naciśnięcie odpowiedniego przycisku, by umożliwić np. powiadomienie o sytuacji, której kierowca jest świadkiem.
Operatorzy telekomunikacyjni zapowiadają rychłe zamknięcie wykorzystywanych dotąd sieci 2G/3G, które wykorzystywane były przez systemy eCall, co oznaczać będzie konieczność wprowadzenia zmiany w przepisach regulujących ich działanie. Na razie rozpoczyna się zlecone przez Komisję Europejską badanie, które w konkluzji ma zawierać opinię na temat aktualizacji odpowiednich norm. Następnym krokiem będzie ocena potencjalnych scenariuszy i przygotowanie projektu nowelizacji rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE dotyczącego usługi eCall.
Ratunkowo i komercyjnie
Systemy eCall przyczyniają się do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach, a jednocześnie umożliwiają wprowadzenie czysto komercyjnych usług bCall i sCall. System bCall, to pomoc oferowana w razie awarii, kiedy samochód automatycznie informuje serwer o błędzie zarejestrowanym w aucie. Operator systemu może zdalnie sczytać wszelkie potrzebne dane z komputera pojazdu, naprawić błędy, zaktualizować oprogramowanie, zresetować system, wystawiając długi rachunek. Jeśli zdalna interwencja nie jest możliwa, system kieruje kierowcę do najbliższego serwisu w celu naprawy samochodu na miejscu. System sCall, umożliwia z kolei oferowanie dodatkowych usług serwisowych i zdalną diagnostykę. Ponieważ dane pokładowe są cały czas wysyłane na serwer operatora, może on zdalnie sprawdzić np. poziom oleju w samochodzie, temperaturę płynów eksploatacyjnych, poinformować kierowcę o konieczności wymiany oleju bądź przeprowadzenia innych inspekcji i zaprosić do serwisu.
– Samochody już obecnie mają zdolność do generowania ogromnej ilości danych i trend ten będzie się znacznie rozwijał. Wpłynie to na zwiększenie bezpieczeństwa i komfortu jazdy. Pojazdy będą mogły się ze sobą komunikować i ostrzegać o trudnych warunkach na drodze, korkach, wypadkach itd. Z drugiej jednak strony telematyka stanie się również narzędziem wykorzystywanym w celach czysto komercyjnych. Kierowca będzie traktowany nie tylko jako uczestnik ruchu drogowego, ale również potencjalny klient, element grupy docelowej dla rozmaitych kampanii marketingowych – wyjaśnia Tomasz Bęben, dyrektor zarządzający SDCM. – Jeśli platformy telematyczne pozostaną zamknięte, a dostęp do nich będzie zmonopolizowany przez producentów pojazdów, pozycja niezależnych podmiotów – warsztatów, dystrybutorów i producentów części zostanie bardzo osłabiona. Oznacza to radykalne ograniczenie wolnej konkurencji – mówi Tomasz Bęben.
Wtóruje mu Alfred Franke, Prezes Grupy MotoFocus.pl
– Znaczenie usługi sCall będzie rosło. Z prowadzonych badań wynika, że kierowcy często nie mają świadomości konieczności dokonania napraw do momentu, gdy auto całkowicie odmówi posłuszeństwa. Wysłanie do kierowcy groźnie brzmiącego komunikatu o zagrożeniu poważną awarią, jeśli np. w najbliższym czasie nie zostanie wymieniony jakiś element eksploatacyjny w samochodzie, w połączeniu z propozycją wizyty w autoryzowanym serwisie, może okazać się potężnym narzędziem marketingowym – mówi Alfred Franke, prezes Grupy MotoFocus.pl. – Jeśli dostęp do platform telematycznych pozostanie wyłączną domeną producentów samochodów, tylko oni będą mogli składać w ten sposób ofertę kierowcy. Takiej możliwości kontaktu z użytkownikiem zostaną pozbawione niezależne warsztaty. W ten sposób jedne podmioty będą uprzywilejowane, a drugie dyskryminowane – dodaje Alfred Franke.
Wolny dostęp, uczciwa konkurencja
Europejskie organizacje zrzeszone w AFCAR, w tym FIGIEFA, proponują stworzenie interoperacyjnej, ustandaryzowanej, bezpiecznej i ogólnodostępnej platformy telematycznej, na której mogłyby być instalowane różne aplikacje, umożliwiające bezpośredni przesył danych na wybrany serwer. Projektowane aplikacje byłyby kompatybilne z wszystkimi markami pojazdów.
– Takie rozwiązanie zapewniłoby równe traktowanie i umożliwiło oferowanie konkurencyjnych i innowacyjnych usług przez wszystkie podmioty gry rynkowej, a konsumenci mieliby w ten sposób zagwarantowane prawo wyboru wykonawcy usługi. Robimy wszystko, by dotrzeć z tymi argumentami do decydentów. Kształt tych rozwiązań w ogromnym stopniu wpłynie bowiem na przyszłość rynku motoryzacyjnego. Stawką jest utrzymanie wolnej konkurencji – mówi Tomasz Bęben