W ostatnim czasie, nie sposób żyjąc w Polsce choć raz nie usłyszeć o elektromobilności, pojazdach elektrycznych (ich milionie), transporcie niskoemisyjnym etc. Mija rok od wejścia w życie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Co się zmieniło na polskich drogach? Czy powinniśmy pochować już Diesle? Czy „elektryki” opanują nasze ulice? Czy pozycja Polski w produkcji wodoru może oznaczać wzrost atrakcyjności pojazdów wodorowych w naszym kraju? I jak będzie wyglądała przyszłość motoryzacji. To pytania, które coraz częściej zadają sobie Polacy bardziej lub mniej związani z motoryzacją.
Dobry klimat dla klimatu
Jeszcze przez wiele lat transport będzie opierać się na napędach konwencjonalnych przy coraz większym udziale hybryd, a dopiero później elektryków. Czy na nich zakończy się ewolucja motoryzacji? Mam co do tego wątpliwości. Do budowy baterii zasilających pojazdy elektryczne wykorzystać trzeba obecnie około pół tony rzadkich surowców, których cena będzie systematycznie rosła. Dlatego, patrząc dalekosiężnie, warto przyglądać się rozwojowi pojazdów elektrycznych napędzanych ogniwami paliwowymi (FCEV), czyli mówiąc w skrócie pojazdów wodorowych.
mówi Alfred Franke, Prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych