W Polsce nie wolno montować używanych części mających wpływ na bezpieczeństwo. Można za to nimi swobodnie handlować, co sprawia, że przepis ten jest praktycznie martwy. Igranie z bezpieczeństwem na drogach trwa więc dalej w najlepsze – alarmuje Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.
Martwe rozporządzenie
Niestety wielu ludzi dla kilkudziesięciu czy kilkuset złotych skłonnych jest zaryzykować życie i zdrowie swoje i innych. Dlatego niezbędne jest, by przepisy dotyczące obrotu częściami i komponentami, których ponowne użycie zagraża bezpieczeństwu, zostały zmienione zobowiązując sprzedawcę do informowania o zagrożeniu. Ponadto wykaz takich części powinien zostać poszerzony, bowiem nie obejmuje na przykład amortyzatorów, które na bezpieczeństwo przecież wpływają i to w olbrzymim stopniu -
mówi Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).
Odpowiedzialność nie tylko karna
Jak widać już nawet z uwagi na grożące sankcje prawne, nie warto montować używanych części mających wpływ na bezpieczeństwo. To że rozporządzenie nie jest specjalnie egzekwowane, nie oznacza, że nie możemy za jego złamanie zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Jest jeszcze kwestia odpowiedzialności moralnej. Warto po ludzku odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcielibyśmy mieć w swoim samochodzie np. poduszkę powietrzną, która w trakcie wypadku nie spełni swojej roli. Jak czulibyśmy się, gdyby w wyniku dokonanej (przy użyciu używanej części) naprawy inny człowiek doznał uszczerbku na zdrowiu, a nawet zginął w wypadku? Warto o tym pomyśleć, zanim następnym razem zamontujemy część używaną wpływającą na bezpieczeństwo -
dodaje Alfred Franke.
Link do rozporządzenia, o którym mowa w niniejszym artykule znajduje się poniżej. Każdy mechanik powinien się z nim dobrze zapoznać: Rozporządzenie_28092005