Koniec 2019 roku zbiegł się z powołaniem nowej Komisji Europejskiej, która zapowiedziała energiczną realizację jednego z najbardziej ambitnych przedsięwzięć w historii Unii. Europejski Zielony Ład (Green Deal), wyznacza niezwykle trudne cele dla wielu różnych sektorów. Jak w nowej rzeczywistości odnajdzie się motoryzacja?
Potrzeba wielkich nakładów
W Green Deal znalazł się zapis, że w 2021 roku, a więc dwa lata wcześniej niż dotychczas planowano, Komisja Europejska dokona przeglądu standardów dotyczących emisji dwutlenku węgla przez pojazdy. Oczywiście może to być dobrą okazją do podsumowania postępów i zbadania, czy przemysł i społeczeństwo są na dobrej drodze, jednak Komisja powinna wystrzegać się ewentualnej debaty na temat zwiększenia już i tak bardzo surowych limitów i to wkrótce po ich ustaleniu. Należy skoncentrować się na umożliwieniu transformacji i realizacji właśnie wyznaczonych celów, nie zaś windować zamierzenia do nierealistycznego poziomu. Elektromobilność, która ma odegrać ważną rolę w dekarbonizacji nadal nie spełnia pokładanych oczekiwań. Aby sprostać europejskim wymogom, trzeba będzie jak najszybciej włączyć efekt skali, by zmniejszyć koszty produkcji, zbudować niezbędną infrastrukturę ładowania, zwiększyć udział źródeł odnawialnych w miksie energetycznym, itd.
mówi Alfred Franke, Prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, Członek Zarządu CLEPA.
Delikatna równowaga zagrożona
W grudniu zeszłego roku Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Motoryzacyjnych (CLEPA) świętowało 60 rocznicę powstania. Reprezentuje ono 3 000 firm, zapewniających rozwiązania w zakresie bezpiecznej, inteligentnej i zrównoważonej mobilności. Rocznicowe obchody stały się okazją do zaprezentowania najnowocześniejszych rozwiązań wypracowanych przez producentów części motoryzacyjnych, a także dyskusji nad przyszłością motoryzacji, czy szerzej – mobilności i wyzwaniami jakie nas czekają. Z pewnością i bez wprowadzania jeszcze surowszych regulacji prawnych, nasza branża dołoży swoją cegiełkę do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku
dodaje Alfred Franke