W drugiej połowie stycznia Rada UE i Parlament Europejski zawarły wstępne porozumienie w sprawie rozporządzenia na temat dekarbonizacji sektora transportowego. Według niego do 2030 r. emisje CO2 z transportu ciężkiego mają spaść o 45%, do 2035 r. o 65%, a do 2040 – o 90%. Porozumienie to musi zostać zatwierdzone przez przedstawicieli państw członkowskich w Radzie (Coreper) oraz Komisji Środowiska w Parlamencie Europejskim. I tu pojawia się problem. Na finiszu Niemcy znów protestują, a głosowanie, które miało odbyć się w środę 7 lutego, zostało przeniesione na 9 lutego z obawy na brak większości. Razem z Niemcami wahają się inne państwa.